Jak wiele prac terenowych, profesja tajemniczego klienta wiąże się z pewnym ryzykiem zawodowym. Chociaż scenariusze wywiadu konstruowane są w sposób, który ma na celu, oprócz zgromadzenia potrzebnych informacji, oddalenie ewentualnych zagrożeń, czasami sytuacja podczas badania może przybrać niebezpieczny obrót; wtedy bezcenne bywają złote usta i szybkość myślenia. Trudno sobie wyobrazić szczególne zagrożenie przy badaniu np. stoiska w centrum handlowym, gdzie kamery nagrywają wszystko z każdej strony, ochroniarze znajdują się tuż za rogiem, a inni klienci są gotowi ruszyć z pomocą. Te czynniki sprawiają, że audytorzy mogą czuć się naprawdę bezpiecznie odwiedzając taką wyspę. Podobnie jest w większości średnich, dużych firm i franczyz, które dbają o dobre relacje z rynkiem konsumenckim i nie mogą pozwolić sobie na skandal. Nieco inaczej sprawa ma się podczas wizyty tajemniczego klienta w bardziej ustronnej placówce np. tartak, zakład stolarski, warsztat lakierniczy, czy stacja LPG. Wiele przedsiębiorstw zlokalizowanych jest na posiadłościach, które stanowią również miejsce zamieszkania, a nie zawsze łączy się to z gościnnością. Nie raz „gospodarz” może się okazać bardziej nieufnym, a nawet nieprzychylnym „intruzom”. Dlatego, zabierając się do badania na takim
gruncie, trzeba już zachować większą ostrożność, zaczynając od furtki lub czasem znaku informującego o obecności potencjalnie groźnego psa. Kiedy dochodzi do konfrontacji z reprezentantem audytowanego przedsiębiorstwa, tajemniczy klient musi się zdać na swoją historię życia, scenariusz oraz inteligencję interpersonalną. Dobre przygotowanie do badania powinno wykluczyć 99,9% ryzyka, przypisując pozostałą część nieprzewidywalności czynnika ludzkiego. Nawet przy bardziej amatorskim podejściu, nic złego nie powinno się przytrafić audytorowi, lecz jak wiemy, to wcale nie oznacza, że przytrafić się nie może. Nawet jeśli żadne niebezpieczeństwo nie czyha
bezpośrednio w punkcie usług lub sklepie, to pozostaje możliwość, że jest ono tuż przy wyjściu lub drodze do biura. Ta możliwość jest dobrym powodem, aby w każdej sytuacji zachować trzeźwość myślenia i oceny sytuacji, ale to dość uniwersalna porada, która tyczy się praktycznie wszystkich sytuacji życiowych. Zatem, praca tajemniczego klienta wcale nie jest bardziej ryzykowna niż regularne wyjście na zakupy lub wizyta w warsztacie samochodowym, lecz wiąże się ona z większą odpowiedzialnością, stąd też zwiększona potrzeba zachowania ostrożności – jeśli nie przy wykonywaniu zlecenia, to na pewno przy składaniu raportu, gdyż każde niewłaściwe słowo skierowane do przełożonego, może się skończyć tragicznie w skutkach.a